niedziela, 15 kwietnia 2012

Rozdział 7 część 2

Jadąc na koncert byłam taka szczęśliwa, zdawać by się mogło, że aż chorobliwie szczęśliwa. Szczerzyłam się do każdej mijanej osoby, naprawdę. Nikt ani nic nie byłoby w stanie zniszczyć mojej radości w tamtej chwili.
Nawet moja ciotka cieszyła się z tego koncertu, czasami miałam wrażenie, że chyba jednak bardziej niż ja, ale potem za każdym razem gdy tak pomyślałam uświadamiałam sobie, że to przecież niemożliwe.
Ciągle zadawałam sobie pytania typu: ,,Czy będę miała okazję z nimi pogadać na żywo?'', ,,Jak to jest zobaczyć ich w realu?'' czy też ,, Ciekawe, czy się spodobam któremuś z chłopaków?''. Tak wiem, wiem - mam bujną wyobraźnię, ale pomarzyć nie grzech, prawda? Zresztą pewnie nie ja jedna chciałabym wiedzieć.
Miałam w głowie mnóstwo pytań, które po prostu przez moją ciekawość wręcz zżerały mnie od środka i już nawet wymyślałam do nich setki odpowiedzi, gdy nagle z moich rozmyślań wyrwał mnie głos mojej ciotki:
- Ok, już jesteśmy.
Nie wiem czemu, ale nagle nogi i ręce zaczęły mi się trząść.
- Wszystko w porządku? - Spytała Lucy widząc, że się stresuję.
- Tak. - odpowiedziałam, chciałam jak najszybciej wysiąść z tego samochodu i wejść do sali, w której miał się odbyć koncert.
- Na pewno?- zapytała troskliwie.
- Tak, ciociu, Wszystko jest w jak najlepszym porządku, nie masz się o co martwić - rzuciłam nieco lekko podniesionym tonem.
Lucy spojrzała na mnie pytająco.
- Przepraszam cię ciociu. - zaczęłam się tłumaczyć - Nie wiem co się dzisiaj ze mną dzieje. Nie chciałam na ciebie naskoczyć, przepraszam.
- Nie masz za co skarbie, doskonale cię rozumiem. Sama kiedyś to przeżywałam ze swoim ulubionym zespołem.
Nie no nie wierzę. Moja ciotka i koncert? Dobra, nie wnikam...
- Ok, miło było pogadać, ale muszę już iść. Chyba nie chcesz, bym się spóźniła, prawda?
- Prawda żabciu.
Pomachałam ciotce na odchodne. Wzięłam kilka głębokich oddechów i skierowałam się do wielkiego budynku, w którym było już tyle fanek, że masakra. Nie było żadnych szans, by siedzieć w pierwszym rzędzie.
- Jaka szkoda... - pomyślałam i postanowiłam zająć miejsce w piątym rzędzie (tylko tam zostały jeszcze miejsca, jak ktoś chciał siedzieć w miarę blisko sceny).
To był taki trochę specyficzny koncert, bo nie trzeba było stać, tylko każdy zajmował wybrane przez siebie miejsce na krzesłach. Tak dla większej wygody, ale jakby się na to popatrzeć z innej perspektywy to były one tam zbędne, bo mało kto podczas koncertu swojego ulubionego zespołu siedzi, tylko stoi i się bawi w najlepsze.

Nagle podeszła do mnie jakaś pani, która widocznie tam pracowała i przypięła mi karteczkę z numerem 55 na sukienkę. Byłam kompletnie zdezorientowana, nie wiedziałam o co chodzi.
- Przepraszam bardzo, ale po co mi to? - zapytałam się jej prosto z mostu.
- Zobaczysz. - usłyszałam od niej w odpowiedzi i zrobiłam wielkie oczy. Na cholerę mi ta kartka?
Dziewczyna się tylko zaśmiała widząc moją minę ( no w sumie to jej się nie dziwię, musiałam pewnie wyglądać jak jakaś idiotka, która całkiem przypadkowo znalazła się na innej planecie) i puściła mi oczko, po czym odeszła w swoją stronę.
,, Co to miało być?'' - zapytałam się sama siebie, ale długo nad tym nie myślałam, bo właśnie zgasły światła,

a na sali momentalnie zapanowała cisza. Wszyscy usłyszeliśmy jakiś głos, który zapowiedział chłopaków. Zaraz po tym, gdy oni wyszli na scenę, fanki ponownie zaczęły piszczeć. Mnie już trochę uszy od tego bolały, ale doskonale je rozumiałam. Zaczęłam piszczeć razem z nimi.
Chłopcy najpierw zaśpiewali oczywiście WMYB, po czym zaczęli śpiewać Another World.
Byłam w siódmym niebie, kochałam tą piosenkę.
,,I'll lift you up, I'll never stop. You know I'll take you to another world'' - śpiewała cała sala razem z nimi, ja nie byłam gorsza. Wydzierałam się na całe gardło.
Gdy piosenka się skończyła chłopcy poprosili o ciszę. Nie ukrywam, wszystkich to bardzo zdziwiło, ale no cóż, skoro proszą to niech mają.
Niall: A teraz chcielibyśmy poprosić na scenę osobę z numerem 55.
Zemdlałam...

3 komentarze:

  1. Genialne.!
    Jak mogłaś w takim momencie .? :)
    Zapraszam do siebie, jeśli chcesz oczywiście .
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja cie .. Dobry pomysł ! Jestem ciekawa jak ona wejdzie na scene to co chłopcy zrobią .. :) Czekam na nexta !
    PS: U mnie nowy rozdział ! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha :D Dobre ;d
    Jestem ciekawa co będzie dalej :)

    OdpowiedzUsuń